Kanapa

Roberta

-No nie na biore się...wiem ze sobie żartujesz ze mnie jak zawsze...

Diego

-Roberta.. no.. na prawdę cię kocham.. dlaczego myślisz, że to żarty?!

Roberta

-Bo cię znam - ogarnęłam się
-Nigdy nikogo nie kochałeś bo ktoś taki jak ty nie jest zdolny do uczucia...

Diego

-Masz racje nigdy nikogo nie kochałem- chwila ciszy Laughing

- do puki nie poznałem ciebie...

Roberta

Nachyliłam głowę do niego i spojrzałam mu w oczy głęboko
-Mogę cię o coś zapytać?

Diego

popatrzyłem jej też w oczy -Pytaj o co chcesz..

Roberta

-Czemu ty mnie tak bardzo nienawidzisz? Jeśli chcesz żebym ci dała spokój to mi to powiedź ,a nie żartuj w ten sposób...

Diego

-Roberta jak cię nie naiwdze, ja ci tu wyznaje miłośc a ty .. ok to nie ma sensu..- powiedziałem wstajac z kanapy.. Nigdy by chyba nie wybaczysz tego błedu..

Roberta

Wstałam
-Diego... - powiedziałam spokojnie

Diego

-Wiesz co moze lepiej nie kończ...

Roberta

Złapałam go za ramię i przyciągnęłam do siebie. Pocałowałam go

Diego

stałem wryty, całowany przez rob xD

Roberta

Przestałam i usiadłam na kanapie
-To było na pocieszenie...

Diego

-Na jakie znowu pocieszenie?- zdziwiłem się

Roberta

-Oj dobra...nic się nie stało olej to - odwróciłam wzrok od niego i gapiłam się w ziemie